Wybierz region

Wybierz region

Επιλέξτε μια περιοχή

Grecki mit…białych wysp

   Wędrując białymi uliczkami Chory na wyspie Patmos (foto) przypomniałem sobie moje pytanie z początków greckiej pasji i podróży do Hellady: czy te wsie zawsze były takie białe? Pytanie z takich, jakie zadają dzieci. Odpowiedź może jednak wędrowca zaskoczyć. Nie zawsze! Mało tego, tak bardzo białe są od dość niedawna, zaledwie od lat przedwojennych.

   Białe zaułki czy place dziś wywołują w zmysłach estetyczną przyjemność. Schludność i światło, odbite od bielonych murów przez mocne, egejskie słońce. Szczególnie późnym popołudniem, gdy światło wydobywa z bieli jej najcieplejsze, najbardziej otulające umysł odcienie i tony, wioski i miasteczka wielu egejskich wysp zdają się być oazami nieskazitelnego piękna, triumfalnie gnieżdżącego się pośród posępnych skał. Tyle wizji romantycznej.

   Zamysł pierwotny był znacznie bardziej przyziemny i wiązał się z … zaprowadzaniem higieny. Wapno pomagało zachować czystość oraz większą antyseptyczność otoczenia. W 1938 r. dyktator Joanis Metaksas (Ιωάννης Μεταξάς) wydał dekret, nakazujący malowanie wyspiarskich domów na biało, co miało wspierać w walce z wciąż występującą miejscami cholerą (okresowo była wielką zmorą Morza Egejskiego) i innymi chorobami. Środki czystości zawierające chlor nie były jeszcze w szerszym użyciu i wapno uznano za sojusznika w walce z bakteriami. Biel okazała się również praktyczna w odbijaniu promieni słonecznych, co latem pomagało chronić wnętrza domów przed upałem. Ten sam dekret nakazywał, aby okna malowanych domów były niebieskie.

Foto: Biel murów Chory (Χώρα) na wyspie Patmos (Dodekanez)

   Do tego czasu większość wyspiarskich wiosek była… wielokolorowa. Domy malowano w odcienie ochry, w barwy popielate, jasnobłękitne a nawet czerwone (odcień zwany „czerwienią pompejańską”). Barwy architektury już starożytnej, a później renesansowej, spopularyzowane na Morzu Egejskim przez panujących na licznych wyspach Genueńczyków czy Wenecjan. Biel również występowała w zabudowie, ale była w mniejszości.

   Tymczasem w nowej rzeczywistości końca lat 30., w  kraju wojskowego drylu, unifikacja za pomocą bieli miała dodatkowy zamysł „porządkowania” przestrzeni czy likwidacji zdobień, uznawanych przez władzę za niepotrzebne. Całość wpisywała się nadto w estetykę lansowaną przez wiodących architektów europejskich, np. La Corbusier’a, którzy uważali purystyczne, białe osiedla, od Maroka, po Morze Egejskie, za symbol jednoczący Śródziemnomorze. Dawną wielobarwność widzimy jeszcze czasem na starych domach (Cyklad czy Dodekanezu), z fotogenicznie łuszczącymi się tynkami. Pod późniejszą warstwą tynku białego skrywa się nierzadko ochra lub jasny błękit.

   Ciąg dalszy popularyzacji olśniewającej bieli nastąpił po II wojnie światowej. Oto królowa Fryderyka (Frideriki/Φρειδερίκη; nielubiana przez wielu Greków) zaproponowała ówczesnemu premierowi, Konstandinosowi Karamanlisowi (Κωνσταντίνος Καραμανλής), aby Grecja promowała w świecie turystyczny potencjał Cyklad. Do promocji posłużyło zdjęcie z wyspy Mykonos, z odremontowanymi białymi domami z niebieskimi detalami. Reklama chwyciła, pomagając bieli z błękitem (jak wiadomo, są to również barwy greckiej flagi) w estetycznej szarży przez wyspy oraz umysły turystów. Świat zakochał się w biało-niebieskich domkach Egei i utrwalił ten stereotyp na mnożących się w milionach fotografiach. Dziś zestawienie to uważane jest wszak za „typowo greckie”.

Foto: Emborijo (Εμπορείο) na wyspie Santorini – stare spotyka się z nowszym

   Obecnie na niektórych wyspach widzimy już stopniowy powrót do wielobarwności budynków. Jednym z przełomów była decyzja greckiej Centralnej Rady Archeologicznej (opiniującej np. projekty architektoniczne w rejonie wykopalisk), aby nowy kompleks budynków w sąsiedztwie ruin „greckich Pompejów”, Akrotiri na Santorini, …nie był biały! (2005 rok).

  Powrót do wielobarwności nie jest jednak łatwy. W produkcji farb nie używa się już dawniej stosowanych barwników roślinnych. Barwniki syntetyczne w inny zaś sposób pochłaniają światło, nie przynosząc finezyjnego, kolorystycznego efektu, znanego z dawnych budowli…

   Biel czy kolor? Dyskusja ta nabiera na greckich wyspach… rumieńców, zataczając coraz szersze kręgi… 

  Niezależnie od preferencji, odkrywajmy dla siebie tradycyjne wyspiarskie osady, „chory” (liczba pojedyncza – „chora”/η χώρα). Ta z wyspy Patmos czy stara osada Emborijo z Santorini, zachwycają harmonią i światłem, które mieszają się tu z patyną historii… 

Tomasz Kozłowski, 6 lutego 2020 (wpis Facebook, przeniesiony na stronę 20 lipca 2020)

Foto: Patyna czasu w Emborijo (Santorini)

Podczas przygotowywania tekstu korzystałem z dodatkowych źródeł, artykułów w portalach aegiali.gr, in.gr, paraskhnio.gr, tanea.gr

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *